top of page
nanke.jpg

CENA BYCIA INNYM

di Eryk Nanke (1912-2001)

Nie cieszyliśmy się jednak długo sukcesem. Śnieg wrócił i to z taką siłą, że zmusił nas do pozostania na szosie i koczowania przez prawie dwa dni w samochodach. Dopiero potem dojechaliśmy do rejonu Civitanova i Sessano. 2 Karpacki Pułk Artylerii z plutonem łączności zatrzymał się w Mass San Giovanni i Capracotta, a baon lączności 3. DSK w Carpinone.

W drodze do Capracotta zatrzymaliśmy się w małym, malowniczym miasteczku położonym na stromym wzgórzu, z wąską uliczką i budynkami przylepionymi do skał niczym jaskólcze gniazda. Trudno było sobie wyobrazić co je powstrzymuje przed runięciem w dolinę. Zatrzymaliśmy się na nocleg u miejscowego doktora. Po jakimś czasie jego żona zaczęła niepostrzeżenie chować co cenniejsze przedmioty. Zapewniliśmy doktora, że z naszej strony nie musi się niczego obawiać. Przeprosił za nadmierną ostrożność żony, po czym rodzinne skarby wróciły na swoje miejsca. Wieczorem przyłączyli się do nas znajomi doktora i przy tej okazji mogliśmy się przekonać jak bardzo Włosi interesują się malarstwem. O dziełach i obrazach starych mistrzów każdy z nich mógł dyskutować godzinami. Natomiast usłyszeliśmy wiele nieprzyjemnych słów pod adresem Anglików, którzy w tej miejscowości zostawili po sobie złe wrażenie. Sam doktor, osoba szanowna i w poważnym wieku został zepchnięty z chodnika w śnieg na jezdni przez młodego angielskiego kapitana. Przypomniałem sobie wtenczas angielskiego oficera, który w kabarecie w Aleksandrii położył swoje nogi na poręcz mego fotela. Kiedy poczułem jego półbuty na moich plecach zwróciłem mu uwagę na nieodpowiednie zachowanie i dopiero wtedy wstał i bez słowa przeprosin wyszedł z lokalu.

  • E. Nanke, Cena bycia innym, Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, Kraków 2000, p. 121.

bottom of page